24
autor: zebro
Chciałem się wstrzymać z krytyką Skrobacza do końca sezonu, ale jak już tak piszecie, to mnie jednak korci;)
Sobolewski to była pomyłka - zatrudnienie losowej baby z targowiska dałoby analogiczne efekty sportowe. Pod tym kątem przyjście Skrobacza dawało nadzieję - jednak normalny trener z doświadczeniem, mający na swoim koncie awans z Ruchem. Na pewno Odra zaczęła trochę lepiej grać, ale poprawa na jesień nie była zbyt spektakularna. No nic, trzeba było doczekać jakoś do zimy.
No i nastała ta upragniona przerwa zimowa. Transfery na papierze bardzo sensowne, jak rozumiem Skrobacz miał duży wpływ na dobór zawodników. Przeszedł z drużyną cały okres przygotowawczy do wiosny, drużynę trenował przez dużą część jesieni, więc zdążył ją poznać. I czy mamy jakieś efekty?
- w ofensywie coś się zaczęło dziać, ale nadal w okolicach pola karnego przeciwnika razimy nieporadnością. Efekt? 3. miejsce w klasyfikacji najmniejszej liczby strzelonych bramek. Z Polonią było to świetnie widać - niby optycznie dominujemy, niby konstruujemy jakies akcje, ale to finalnie Polonia dochodziła do groźniejszych sytuacji.
- totalny brak pomysłu na kontry, z Wisłą irytowało zwalnianie akcji za każdym razem
- na wiosnę znów jesteśmy w czołówce jeżeli chodzi o stracone bramki
- nie widać jakiegoś skoku jakościowego np. w zakresie stałych fragmentów
Podsumowując - przez te miesiące Skrobacz nie dorobił sie choćby jednego aspektu, gdzie byłoby może nie super, ale przynajmniej nieźle. Tak naprawdę mecz w Łodzi (jak to ktoś słusznie nazwał: błąd w matrixie) to jedyny pozytyw wiosny. Mecz ze Stalą to będzie mecz prawdy, jak nie wygramy to już na dobre wchodzimy w wyścig żółwi i mini-turniej o utrzymanie w ostatnich 3 kolejkach, gdzie w meczach beznadziejnych drużyn zadecyduje albo przebłysk formy albo po prostu szczęście.
Nawet, jeżeli się utrzymamy, to ja niestety nie widzę żeby zmierzało to w jakimkolwiek sensownym kierunku.
Klub jako całość to osobny wątek - chyba wszyscy widzimy że nie rozwijamy się organizacyjnie (wręcz przeciwnie), a tu naprawdę nie jest potrzebne jakies nie wiadomo co, żeby się poprawić. Chyba po to też przychodził Matysek (hehehe), Gość, który od momentu pubikacji newsa o jego przyjściu zniknął.
Kolejna sprawa to szkolenie i ta chwalona (nie wiem tak do końca za co...) od lat akademia. Niby jesteśmy w stanie wpuścić na boisko wychowanków (ilościowo to nawet kilku), ale jakościowo to niestety wygląda słabo. Zapominając na chwilę ile mają lat i starać sie ich przymierzyć do składów drużyn II-ligowych, to może Szkliński i Wójcik gdzieś by się załapali, a jednak kawał sezonu za nami i to doświadczenie i jakość powinny rosnąć (zobaczcie jaki postęp robił Moder w Odrze). Nie mówiąc już o tym, że CLJ U17 straciliśmy, U19 zaraz stracimy, a U15 jak przychodzi do meczu ze Śląskiem, to dostaje 0:7. Docelowo mamy ambicje ekstraklasowe, ale w piłce juniorskiej sporo nam do tej ekstraklasy brakuje (ekstraklasy juniorskiej, bo wiadomo że są w ex kluby, w których jest gorzej).