Janusz Wysocki został nowym prezesem opolskiej Odry. Poza nim w skład zarządu weszli dotychczasowi członkowie: Tomasz Ganczarek i Ireneusz Gitlar. Nowa twarzą jest Karol Wójcik. Zarząd będzie kierował klubem przez najbliższe dwa lata.
Wysocki jest doskonale znany kibicom w Opolu, był już zresztą prezesem niebiesko-czerwonych w latach 2003-2006. Nowy sternik klubu ma 58 lat, pochodzi z Warszawy, ale od prawie 40 lat jest związany z Opolem. Jest prezesem firmy WIW Sp. z o.o., która jest autoryzowanym przedstawicielem marki Citroen w Opolu.
Poza nim w nowych władzach Odry znaleźli się dotychczasowy wiceprezes ds. sportowych Ireneusz Gitlar oraz członek zarządu Tomasz Ganczarek.
Nową twarzą jest z kolei Karol Wójcik, syn Ryszarda Wójcika, byłego piłkarskiego sędziego międzynarodowego, właściciela Prywatnego Biura Podróży "Sindbad", który jest partnerem strategicznym Odry.
Rozmowa z Januszem Wysockim,
nowym prezesem Odry Opole:
Jacek Konopacki: Podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Janusz Wysocki: To tak często używane powiedzenie jest często niewłaściwą interpretacją sentencji zaczerpniętej z filozofii Heraklita, który twierdził, że niepodobna wejść dwa razy do tej samej rzeki, ale tylko dlatego, że rzeka w czasie się zmienia i nigdy nie pozostaje taka sama. Ale wchodzić do niej można wielokrotnie. Co do przeszłości mam oczywiście złe, ale i bardzo dobre wspomnienia, jak choćby awans do I ligi. Teraz jednak Odra to inny klub, inni ludzie - teoria Heraklita się sprawdza.
Co zmieni się w Odrze, jakie są główne zadania nowego zarządu?
- W stosunku do ubiegłego sezonu wchodzimy na wyższy poziom sportowy. Musimy się do tego dostosować także pod względem organizacyjnym. Wymaga to znacznie większego zaangażowania, także w kontekście finansowym. Pierwsze decyzje dotyczące wsparcia ze strony dwóch głównych (oprócz zarządu miasta) sponsorów, czyli ECO oraz Sindbada, zapadną prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Od poniedziałku będziemy zapraszać do współpracy także inne podmioty z Opola i Opolszczyzny.
Zakładacie, że klub będzie opierał się na wielu małych sponsorach, czy raczej kilku większych?
- Każdego z właścicieli bądź zarządzających daną firmą, którzy zechcą wykorzystać nasz klub do promocji prowadzonej przez siebie działalności, będziemy oczywiście witać z radością i starać się spełniać ich oczekiwania w ramach zawieranych umów biznesowych.
Oczywiście liczycie także na większe wsparcie miasta?
- Tak, ale myślę, że może to się zmienić tylko w przypadku zwiększenia puli z budżetu miejskiego przeznaczanego na sport. Do tego będziemy się starać przekonywać radnych w naszym mieście.
Pod względem sportowym najważniejsze jest chyba utrzymanie w II lidze, a w kolejnych latach walka o awans do I ligi?
- Ten sezon jest zupełnie inny, gdyż wprowadzona została reforma ligi. Przez to w II lidze utrzyma się tylko osiem drużyn. Walczymy zatem o miejsca 1.-8. I to jest cel na ten sezon.