49
autor: zebro
A ja myślę, że nasz problem z młodzieżowcami to nie słabszy mecz Maćczaka czy Żagla, ale pola manewru. Każdy wie, że młodzieżowcy mają problem ze stabilnością formy - tak jest zawsze. No, może poza wybitnymi talentami, jak Lewandowski w Zniczu - zjadał I ligę już w wieku młodzieżowca. No i teraz akurat przyszedł moment słabszej formy - czy to powód żeby skreślać jednego albo drugiego? Nie. Dla Maćczaka to początki w seniorskiej piłce i jeżeli tylko pokazuje jakiś potencjał na treningach, to warto go trzymać i nad nim pracować. Może na chwilę wycofać z kadry meczowej, ale pracować nad nim. Żagiel pokazał, że potrafi i przebłyski ma naprawdę fajne, więc też nie skreślałbym go. Osobiście najbardziej żałuję, że mamy taką biedę u nas - przez to że Tobi przestał być młodzieżowcem, w zasadzie jedynym sensownym chłopakiem od nas jest Kowalski.
I tak na chłodno, odnośnie sytuacji w tabeli. Nie widziałem wszystkiego, bazuję również na relacjach, ale mam wrażenie że w samej grze jednak jest pewne pogorszenie. Ostatni naprawdę fajny mecz Odry to chyba ten z Chojniczanką. We wszystkich zwycięstwach od tego czasu, gdyby jednak 3 punktów nie było, to pewnie nikt nie mówiłby, że tylko pechowo nie wygraliśmy. "Pechowa" strata punktów to tylko Katowice. To prowadzi do takiego wniosku, że trzeba cieszyć się, że jednak te punkty zdobywamy. W tym momencie I liga dzieli się na dwie grupy - prowadzącą (4 drużyny, w tym Odra) i resztę. Różnica między 5. Stalą mielec a 15. Katowicami to 3 punkty (a przecież wiele drużyn z niższych miejsc ma zaległy mecz). Jest tak ciasno, że do miejsca w tabeli nie ma co się przyzwyczajać, bo jedna kolejka może wszystko zmienić.
Czy mamy szanse na ekstraklasę i czy powinniśmy robić jakieś przygotowania organizacyjne? Tak! Jak większość drużyn mamy szanse. Nawet jak wtopimy (tfu tfu) jeszcze 3 razy z rzędu, to odpowiedź na to pytanie się nie zmieni. Celem jest utrzymanie, ale czy to ma powodować, że nie wolno używać słowa "ekstraklasa"? No bądźmy poważni, każdy chce jak najlepszego wyniku. Jak piłkarze zbiorą te 40 punktów, to przecież nikt nie będzie szczęśliwy jak położą się na murawie i przestaną grać. I w tym kontekście naturalne jest, że powinniśmy się jakoś tam martwić spadającą jakością gry i cieszyć się jednocześnie, że mamy margines błędu dzięki dotychczasowym zdobyczom.
Podsumowując mój przydługi wpis - z jakimiś sensowymi wnioskami co do tego sezonu zaczekałbym do zimy. Zobaczmy gdzie będziemy po jesieni, ile meczów uznamy za dobre w wykonaniu Odry. Oceńmy też wtedy trenera - były wątpliwości przy jego zatrudnianiu, zobaczmy jak to funkcjonuje po jakimś sensownym okresie do oceny. Zobaczmy gdzie jesteśmy i co dalej? Jeżeli punktów będzie dużo, to czy ciśniemy na ekstraklasę, czy może jednak stawiamy na spokojne budowanie drużyny na przyszły sezon? Jest wiele opinii mówiących o tym, że dla beniaminka najtrudniejszy jest drugi sezon...