Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

103
LooZ^ pisze:Nic nie dało w sensie że znowu ponieśliśmy porażkę? ;) To pewnie jedna z przyczyn porażki - gdybyśmy grali tym co wcześniej to mecz pewnie wyglądałby inaczej.
czy ja napisałem ze znowu porażka? napisałem że nic z tego nie wyszło a jednak chyba wolę 90 minut ciągłej obrony i wygranie 1:0 niż szukanie nowych rozwiązań i w dupe 2:1 ;)

no ale ja się na piłce nie znam a Ty zaraz znowu dojebiesz jakieś smuty o dopierdalaniu drużynie, ale że to już stało się tak normalne ze chyba nie tylko ja już nie zwracam na to uwagi ;)

i następnym razem będziesz obstawiał to daj znać, trzeba będzie obstawić wspak! ;)
Nie ma tutaj dla was miejsca, bo nie macie jaj
Słuszna sprawa, smutna prawda, tak musi być

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

108
Uwazam, ze trener drugi raz popelnil blad taktyczny. Sprawa dotyczy Matsui, ktorego wpuszcza drugi raz kiedy Odra musi gonic wynik, a on jest takim typem wirtuoza techniki, moze kiwnac, przytrzymac, z dystansu uderzyc. Wedlug mnie powinien zagrac od poczatku lub wejsc kiedy juz prowadzimy. Mam nadzieje na korekty trenera i bedzie dobrze. Co do Stali to bedzie najbardziej emocjonalne spotkanie po obu stronach a Smolka zesra sie zeby udowodnic w Opolu, ze postapil slusznie. Podobnie dwa Gancarczykowie kontratak Marek. Jak wygramy to chyba ....no nie wiem co zrobie

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

109
Szyman pisze:
LooZ^ pisze:Nic nie dało w sensie że znowu ponieśliśmy porażkę? ;) To pewnie jedna z przyczyn porażki - gdybyśmy grali tym co wcześniej to mecz pewnie wyglądałby inaczej.
czy ja napisałem ze znowu porażka? napisałem że nic z tego nie wyszło a jednak chyba wolę 90 minut ciągłej obrony i wygranie 1:0 niż szukanie nowych rozwiązań i w dupe 2:1 ;)

no ale ja się na piłce nie znam a Ty zaraz znowu dojebiesz jakieś smuty o dopierdalaniu drużynie, ale że to już stało się tak normalne ze chyba nie tylko ja już nie zwracam na to uwagi ;)

i następnym razem będziesz obstawiał to daj znać, trzeba będzie obstawić wspak! ;)
Uwazam, ze LooZ ^ dojrzal pilkarko jako kibic w swoich ocenach, nie jest to jeszcze ekspert, ale w wielu sytuacjach ma duzo racji. Do tego zawsze broni pilkarzy i trenera, a to tez trzeba umiec kiedy zespol zagra padake. LooZ^ TRZYMAJ POZIOM. Czasami mi to nie wychodzi tak jak Tobie.

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

110
snajper pisze: Co do Stali to bedzie najbardziej emocjonalne spotkanie po obu stronach a Smolka zesra sie zeby udowodnic w Opolu, ze postapil slusznie. Podobnie dwa Gancarczykowie kontratak Marek. Jak wygramy to chyba ....no nie wiem co zrobie
Nie zdziwiłbym się, gdyby na boisko nie wybiegł w pierwszym składzie żaden z braci. Wszystko wskazuje na to, że na Oleskiej nie pojawi się Waldemar (kontuzja). Mateusz w ostatnim meczu pojawił się dopiero w drugiej połowie. Marek nie zagrał podobno najlepiej w Suwałkach, tak więc nie wiadomo czy pojawi się od pierwszego gwizdka na boisku. Fajnie będzie wreszcie zobaczyć Stal Mielec. W czasach ekstraklasy jakoś tak się trafiło, że nigdy nie byłem na meczu z tą drużyną. Wtedy to byłoby coś (Lato, Szarmach, Kukla, Kasperczak).

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

111
Najbardziej przezylem porazke Odry z Polonia Bytom, za Piechniczka. Gdybysmy wygrali to Odra wyladowalaby na pudle i zagralby w Pucharach, a Polonia B.spadlaby do 2ligi. Niestety przegraliśmy na Oleskiej. Wielu kibicow plakalo po meczu inni ujadali. Matomiast kibice z Bytomia nie rozumieli naszej rozpaczy
" Dlaczego wyzywacie waszych pilkorzy, przecie jestescie na bezpiecznym miejscu a I Polonia tera ostanie " . Po tym meczu Antek P. zrezygnowal z pracy. Oj dzialo sie pod stadionem. Slynne " Polonezy ". No a 3 miejsce w Polsce zajela Stal Mielec wlasnie.

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

112
Piechniczek odszedł trochę później (nie w maju 1979 roku po 24 kolejce, ale już po zakończeniu sezonu w czerwcu 1979 roku). Fakt, że po tym feralnym meczu z Polonią Bytom poprosił zarząd klubu o urlop, jednak nie wyrażono na to zgody. Wtedy rozwiązano ten narastający problem bardzo nietypowo, jak na polską piłkę. Ukarano piłkarzy, a nie trenera. Tyc, Tkaczyk i Korek zostali zawieszeni na pół roku, natomiast Młynarczyk i Kwaśniewski dostali naganę. Tak po prawdzie to ten mecz z Bytomiem był mocno śmierdzący. Mówiło się wtedy, że Odra w rundzie wiosennej sprzedała kilka meczów. Trudno powiedzieć jak było naprawdę, choć z drugiej ręki dotarły do mnie tego typu informacje. Lepiej jednak tego nie rozgrzebywać. Jeśli faktycznie w tej rundzie niektórzy piłkarze odpuścili jakiś mecz to zapewne byłby to właśnie ten z Polonią. Niektórzy wskazują też na ten wcześniejszy z GKS Katowice, choć tam była dość specyficzna sytuacja. Tuż przed tym spotkaniem miał miejsce ślub Adamca. Na imprezie była praktycznie cała drużyna. Wesele zaczęło się we wtorek, później najbardziej „spragnieni” uznali, że trzeba jeszcze poprawić, ponoć niektórzy tankowali nawet w sobotę, a więc w dniu meczu! Zawodnicy nie mieli więc czasu dojść do siebie ;). W drugiej połowie niektórzy oddychali już rękawami, nie dziwi zatem fakt, że z 1:0 do przerwy zrobiło się ostatecznie 1:2. Takie to były czasy. Gdyby wtedy Odra zajęła trzecie miejsce (zabrakło nam dwóch punktów) gralibyśmy w pucharach z duńskim Aarhus GF. Drugie miejsce było wtedy również jak najbardziej realne – wtedy czekałby na nas niezwykle atrakcyjny rywal – AS Saint Etienne – grał w nim wtedy sam Michel Platini.

Re: 9. k.: Wigry Suwałki - Odra Opole (sb. 16.09, g.18)

113
Masz racje z tym odejsciem. Oficjalnie Antek odszedl po zakonczeniu sezonu, ale dla Odry ten sezon skonczyl sie z Polonia.
Niestety slynne " Polonezy " ( kilku pilkarzy zazyczylo sobie takie talony na auta za miejsce na podium ) balowaly ostro juz na kilka kolejek przed konca sezonu. A nawet duzo wczesniej, co kibicow doprowadzalo do furii, bo Piechniczka musial sie bawic z nimi w " kotka i myszke" ganiajac za nimi po lokalach w nocy. Jeden z nich kupil Wojcik, hotel Festiwal na bylym ZWM. A i tak na nic sie to zdalo, bo kelnerzy ( moi znajomi ) ostrzegali ich za napiwki, wiec ci uciekali bocznymi drzwiami. Ale w koncowce mialo byc inaczej, pilkarze mieli zagrac na maxa, a Piechniczek wypowiedzial sie na lama prasy, ze jak panda na boisku ze zmeczenia, to ich sam zniesie po koleji na wlasnych plecach. Gwiazdy nasze olaly jednak ten apel, bawic sie w najlepsze. Wiele przykrych historii mozna przytoczyc. A Odra i my wszyscy zaprzepascilismy najwieksza szanse osiagniecia sukcesu od lat 60tych. Padlo wtedy prawie wszystko. A gorzko wylewane lzy przez mojego idola, ulubionego Tyca byly jak
" lzy krokodylowe " i zdaly sie jak umarlemu swiece. Tyc stracil wtedy caly moj szacunek, ale co mu po nim. Nie on jeden byl winien, ale slusznie nazywano go wirtuozem, czy raczej wodzirejem. Z uplywem lat i tak ciesze sie, ze byl u nas taki dobry snajper i gral dla mojej druzyny. Szkoda straconej szansy " to sé ne vrati ". Moze teraz dozyjemy jeszcze czegos wielkiego, choc juz jest calkiem fajnie.