#2
autor: snajper
I ja jako małolat byłem na tym meczu. I dokładnie pamietam jak kibice Ruchu zaatakowali nas na miescie. Ale bez problemow atak został odparty i kibice Odry przeszli do ofensywy. Wejscie bez problemow, zajelismy sektor obok głownej trybunu. Niestety jak to bylo w zwyczaju niebieskich kibicow kiedy zobaczyli, że nasza grupa jest zbyt liczna i zjednoczona, to obrzucili nas gradem kamieni z dwoch stron, a potem zaatakowali w dalszym ciagu obrzucajac kamieniami. Chcielismy sie ewakuowac przez plot na koronie sektora, ale tam stał kordon milicji i pały zamiast powstrzymac atakujacych nas
kamieniami, siekierami, łomami czy łańcuchami kibicow Ruchu, ładowali nas pałkami po głowach i plecach. Takie k..wa były bonanzy. Musielismy uciekac pomiedzy wąsami przez trybune krytą i tam ponownie wielu z nas zaliczyło kopa. Udało mi sie powrócic żywym do Opola, ale wielu naszych kibicow poturbowali tak, że az strach wspominać. Kto nie miał palących sie podeszw butòw, to zebraľ
straszliwie.
I nie chodzi tu o to, ze nas pobili, ale o zasady. Najpierw okrążyc potem kamieniować ( kamienie donosili na stadion z nasypow kolejowych ), a potem atakowali w przewazajacej kilka razy sile na rannych kibicow innej drużyny. Takie to były zwyczaje w Chorzowie. Mialem ponad 15 lat i nie pamietam na zadnym wyjezdzie takich potyczek. Co innego jak obrzucali pociagi pasazerskie. To prawie wszedzie na stacjach w Polsce miało miejsce.
Dzisiaj po 44 latach to nasza zgoda. NIC nie trwa wiecznie.