Re: 21. k.: Warta Poznań - Odra Opole (sb. 11.03. g.14)

44
Opolanie zagrali w tym meczu z trzema nominalnymi defensywnymi pomocnikami w środku pola: Tomaszem Wepą, Mateuszem Perońskim i Gabrielem Nowakiem. Drobnej kontuzji na treningu w minionym tygodniu doznał bowiem Waldemar Gancarczyk i trener Jan Furlepa nie chciał ryzykować pogłębienia urazu swego kluczowego zawodnika. Brak ofensywnie usposobionego W. Gancarczyka, a także dwie kontuzje w czasie gry Marcina Wodeckiego i Łukasza Winiarczyka nie przeszkodziły jednak w odniesieniu 13. zwycięstwa w sezonie.

Punkty można dopisać, ale są i straty. Czwartą żółtą kartkę w sezonie zobaczył Aleksander Kowalski i nie zagra w najbliższą sobotę z GKS-em Bełchatów. Nie ma też specjalnie co liczyć na Wodeckiego (kontuzja przywodziciela) i Winiarczyka (uraz kostki). Na szczęście pierwsze diagnozy nie wskazują, że to są groźne kontuzje.

W Poznaniu jako pierwszy blisko strzelenia gola był Kowalski. W 30. min po jego strzale głową piłkę sprzed linii bramkowej wybił jeden z defensorów Warty. Sześć minut później już było 0-1. Wepa zagrał świetnie do Szymona Skrzypczaka, a ten skierował piłkę do siatki. Gospodarze mogli wyrównać zaraz po przerwie. Mateusz Broź uderzył nad poprzeczką. Gol dla „Zielonych” padł w 64. min. Po podaniu Michała Ciarkowskiego precyzyjnym strzałem popisał się Krzysztof Biegański. Przelobował on Tobiasza Weinzettela.

- Gol dla Warty dodał jej animuszu i przeżywaliśmy trochę ciężkich chwil - przyznał trener Furlepa. - Przetrzymaliśmy je i potrafiliśmy odpowiedzieć.

Szkoleniowiec Odry za Nowaka wprowadził do gry drugiego napastnika - Dawida Wolnego, który dał świetną zmianę. Opolanie drugiego gola zdobyli w 77. min. Po dośrodkowaniu Mateusza Bodziocha celnym strzałem głową popisał się Marek Gancarczyk. Potem w 84. min Wolny świetnie wymanewrował dwóch obrońców i wyszedł sam na sam z Mateuszem Filipowiakiem. W ostatniej chwili piłka mu jednak podskoczyła i spudłował. Zrehabilitował się w 90. min, kiedy wykorzystał błąd rywali i zdobył trzecią bramkę dla Odry.
Każde zwycięstwo jest tylko zapowiedzią następnego.