Jedna Odra

Bardzo ważny mecz, w który możemy przyklepać utrzymanie (jeśli są jakiekolwiek matematyczne wątpliwości) lub pogrążyć zupełnie sezon. Dla Stomilu to praktycznie ostatnia szansa na nawiązanie walki o utrzymanie. Mogą zatem dziać się różne rzeczy. A Odra w jakiej kondycji jest to już chyba wiemy. Przegrywamy w Bytowie nawet nie strzelając bramki. Na tą chwilę nawet nie wiadomo kto usiądzie na ławce trenerskiej bo dzisiaj trener Smyła oddał się do dyspozycji zarządu.
Mecz w środę, godzina 19:45.

Wszyscy na mecz!

A Górnik Łęczna prowadzi z Chojniczanką 2:0. Jeśli tak się skończy strata zmniejszy się do 9 punktów.
Edit:
I skończyło się 3:0.

bardzo wazny mecz ktory trzeba wygrac.jak wygramy mozna odetchnac i sie napic z okazji utrzymania......a ci co pisza ze juz sie utrzymalismy niech wracaja do gimnazjum i powtarzaja matematyke

To że nie ma utrzymania matematycznego to nie znaczy że go nie ma.

Jeszcze można zyskać 15 punktów ale i 15 stracić. Oj żeby mecz w Dniu dziecka nie był meczem o uniknięcie baraży.

Polak'o pisze: sobota, 5 maja 2018, 17:11 To że nie ma utrzymania matematycznego to nie znaczy że go nie ma.

?

Sebastian Jarzębak z Bytomia sędzią meczu.

Jutrzejsza wygrana, przy porażkach Olimpii (Miedź W) i Łęcznej (Siedlce W) zapewni nam utrzymanie i pozwoli na spokojnie wykorzystać pozostałe 4 kolejki nowemu trenerowi na sprawdzenie kadry, może także powalczenie o wyższą pozycję w PJS. Sporo można zyskać, a ja mam mocne przeczucie, że jutro nastąpi wyczekiwane przełamanie.

Sędziuje sędzia z Bytomia więc luz

Jeżeli nie wygramy tego meczu, tzn. z jedną z dwóch najgorszych drużyn, która na wyjazdach zdobyła łącznie 5 punktów (1 zwycięstwo i co ciekawe, ze Stalą Mielec w listopadzie, a do tego remisy z cieniasami), to chyba będę w stanie uwierzyć też że grozi nam spadek i że na Oleskiej wyląduje UFO. Bardzo ważne jest, żeby zawodnicy i najlepiej też kibice wytrzymali ciśnienie, bo Stomil traci większość bramek w drugiej połowie. Ważne, żeby nie spanikować jak do przerwy będzie np. 0:0 i w drugiej połowie nie schodzić z nich.

P.S. Mecz z Ruchem w Polsacie.

Haha 2 ostatnie kolejki rozpoczną się o 12:45.

Sędziuje faktycznie sędzie z Bytomia ;) Tylko, że to brat Prezesa Stowarzyszenia "Wielki Ruch", które powstało, żeby w "razie W" kontynuować tradycje Ruchu Chorzów.

Ruch goni Stomil, nie nas ...

Bardzo jestem ciekaw dzisiejszego składu :)

Odrzanin pisze: środa, 9 maja 2018, 4:38 Ruch goni Stomil, nie nas ...

Stomil za to goni nas i bardzo dobrze mu to dzisiaj wychodzi...

No 0:2 do przerwy. Dobrze, że Górnik Łęczna zremisował.

Przykro patrzec na naszych chłopaków...

Pamiętam była kiedyś taka sytuacja w Stalowej Woli w 2 lidze w sezonie 2015/2016

na jesień Stal ugrała 28 punktów i była 8 w tabeli z przewagą 11 punktów nad strefą spadkową na wiosnę ugrała tylko 9 punktów i zajęła miejsce 15 (barażowe) ale utrzymała się dzięki nie przystąpieniu do rozgrywek przez nie otrzymanie licencji przez Zawisze Bydgoszcz

Moim zdaniem żadne 'kurwienie' na piłkarzy nic nie da. Mają kryzys dekady. Zakończyć to może tylko albo mocne wejście do szatni nowego trenera, albo nawet i to nie da rady i do końca sezonu trzeba liczyć na pogubienie punktów przez rywali. No i jeszcze nadzieja w meczu z Ruchem, będącym w podobnym kryzysie do nas.

W każdym razie niech sezon się kończy.

Ale wstyd. Stomil dzięki naszym gigantom pod koniec sezonu był w stanie zwiększyć sobie liczbę wyjazdowych goli o jakieś 40%.
Gdyby jesienią przyszły przedwczesne mrozy i 2 pierwsze wiosenne kolejki były faktycznie rozegrane wiosną, to bylibyśmy w dupie. A tak po prostu kręcimy się w jej okolicy, co też fajne nie jest. I naprawdę zacząłem się bać, że spadniemy.

Nie rozumiem tylko jednego - Stomil gra cały czas podobnie. Na początku trochę pocisną, a w miarę upływu meczu opadają z sił. Naturalnym wydawało mi się zagrać spokojną pierwszą połowę, na zero z tyłu, a w drugiej połowie na nich siąść. A Stomil zagrał to co zwykle i wystarczyło żeby nas zaskoczyć, planowane 2 gole w końcówce nie wystarczyły.

Podajcie kroplówkę i dzwońcie po doktora, bo pacjent w ciężkim stanie. Bez trenera z jajami tak dalej nie damy rady.

Chciałbym aby już w meczu z Podbeskidziem był nowy trener.Szacunek dla 6-7 graczy którzy po meczu podeszli pod sektor A i dla trenera Plewni który też byl.A co do reszty to niech spierdalaja na drzewo,nawet jaj nie mieli żeby podejść pod sektor.Jebac naszych "kapitanów" którzy spierdolili jako pierwsi do szatni.

a kto podszedł ?

Akurat Wepa całą drugą połowę przesiedział na balkonie w klubie, ciężko żeby podszedł.

Tu nawet nie ma co ich bluzgać tylko szukać kontaktów do terapeutów sportowych.