Muszę się do czegoś przyznać. Nieznoszę naszego herbu.
Siedzi to we mnie od lat. Zaczynałem od cichego przebąkiwania w rozmowach, ale widzę, że nie tylko ja tak mam.
Aktualny herb jest okropny. Mam poczucie, że zafundował nam je jakiś wielki przeciwnik Odry. Każdy grafik który musiał coś dla Odry pytał "a czy ten żółty musi być"? Połączenie czerwonego, niebieskiego i żółtego to najgorszy koszmar drukarza i każdego, kto musi zrobić dobrze wyglądającą mieszankę tych kolorów.
Myślałem sobie wtedy - ty głupi LooZie - HISTORIA! PAMIĘĆ! TRADYCJA! To się liczy!
No i siadałem smutny na krzesło i byłem cicho.
Z czasem jednak, zacząłem się zastanawiać - co z tą historią właściwie?
Zacząłem rozmawiać z w/w Jakubem Malickim i niekwestionowanym autorytetem w dziedzinie historii Odry Opole - Sebastianem Bergielem i... nie wiemy właściwie, skąd obecny herb się wziął.
Sebastian sugeruje, że BYĆ MOŻE etapem historycznym w którym ten herb się pojawił były okolice 85, kiedy Budowlani Opole ostatecznie "rozeszli się" z Odrą. To jednak niestety tylko zgadywanie - nie zachował się żadne materiały archiwalne na temat jakiejkolwiek uchwały z tym związanej, żadne materiały graficzne czy artykuły wskazujące na to.
Wątpliwości ma też Pan Jakub. Pracując m.in. z herbami Lecha Poznań czy Śląska Wrocław, opierał się on na odznakach jubileuszowych klubu. Niestety, Odra takowych właściwie nie posiada. Jedyny jaki znalazłem to to ten emblemat z 1975 roku, gdzie zaprezentowany jest "stary herb". Sebastian Bergiel również nie posiada takowego w swoim zbiorze.
Pozwolę sobie podsumować zdobytą przez nas wiedzę:
- herb Odry nie doczekał się nigdy rzetelnego opracowania plastycznego, w formie, która pozwalałaby na sprawna rekonstrukcję w celach użytkowych;
- herb Odry miał zawsze znaczenie drugoplanowe i nie był nigdy dla nikogo specjalnie istotny (całkiem jak teraz);
- kolor żółty w herbie pojawił się prawdopodobnie w związku z potrzebą odróżnienia od tła, co wynikało z problemów technicznych jak i materiałowych;
- w latach 90 (?) ktoś opracował obecny herb - niestety, albo był to automat na bazie jakiegoś rysunku, albo zrobił to ktoś bez umiejętności - herb jest krzywy (jak wyżej), ma źle dobrane odcienie kolorów, font wygląda na podstawowy font systemowy, prawdopodobnie brak umiejętności spowodował pozbycie się charakterystycznego "KOSu". Koszmarny odrys orła jest 1:1 wzięty z wektorowej wersji herbu Opola, ale w prostacki sposób uproszczony.
I niestety, tak utknęliśmy, tak jak Odra utknęła w 3 lidze czy tam 4 czy 5... I piłkarsko i organizacyjnie. Nawet w 2016, czasach druku 3d, lądujących rakiet kosmicznych i wirtualnej rzeczywistości, Odra ma herb z lat 90. Nie "rodem z lat 90". Prosto z lat 90, praktycznie w niezmienionej formie. I nikogo to nie martwi.
I szczerze mam nadzieję, że wraz z rosnącymi ambicjami Odra powróci do herbu z czasów swojej wielkości. Nie, nie przyjmuję wersji, że "już się przyjęło", albo "to herb jedyny dla całych pokoleń kibiców".
No i co? Dawno temu zrobiono coś na odpierdol, tak jak wiele rzeczy w Odrze przez lata robiono na odpierdol. To nie ma nic wspólnego z historią, ktoś wziął i zjebał, a nikt nie ma jaj, żeby go przez 26 lat naprawić. I stąd ten herb.
Mamy szansę zrobić coś dobrze, tak jak nie potrafił nikt przez 70 lat i zróbmy to. Czas najwyższy. Czas aby piłkarze Odry mieli na sercach symbol ich wielkich poprzedników.
Mam nadzieję, że oznaką zakończneia bylejakości w Odrze, a początkiem budowy Wielkiej Odry, będzie nowa i profesjonalna identyfikacja wizualna, z herbem z czasów Wielkiej Odry, a nie z czasów Varty, Rayana, Fryzjera, bandy najemników sprzedającej mecze i tułaczki po 4 lidze.