LooZ^ pisze: sobota, 6 października 2018, 12:00
Nie rozumiem czym ta Stal miała "zamknąć mecz". W całym meczu oddali 2 (!) celne strzały. Tak, mieli jedną przypadkową setkę (piłka odbita od nóg po wrzutce), ale reszta to radosne ostrzeliwanie trybun i jedna interwencja Szromnika. To tak jakbyśmy mieli zamknąć ten mecz kiedy Janus i Janasik radośnie strzelali cały mecz na wiwat.
Żadnym 2:0 czy 3:0 tam nawet przez moment moim zdaniem nie śmierdziało. Oczywiście, przez sporą część meczu graliśmy słabo, ale skłamałbym gdybym powiedział, że czułem wiszące w powietrzu bramki dla Stali. Czy gdybyśmy wygrali 1:2 to można by powiedzieć, że niezasłużenie?
Co ma do tego liczba celnych strzałów? Prokić nie trafia z metra do pustej bramki - strzał niecelny, choć musi to trafić. Soljić dwa razy skacze sam do głowy, bo Bodzioch postanowił, że dzisiaj nie jest dzień na latanie - też powinny paść z tego gole, choć trafiał niecelnie.
Ja patrzę na mecz przez pryzmat całego spotkania, a nie ostatniego kwadransa. Twoje zdanie jest inne, ja zostanę przy swoim, bo rzadko się mylę w ocenie meczów i zawodników, za to mi płacą. Rozumiem, że serce kibica wychodzi na pierwszy plan, jak choćby w przypadku twoich oburzeń o wytykanie błędów młodym zawodnikom, ale bądźmy obiektywni, albo chociaż starajmy się do takiego stanu dążyć.
I tak, gdyby chłopaki wygrali 2:1, to byłby to niezasłużony wynik z perspektywy całego spotkania. Przyznaję to, chociaż darzę sympatią Odrę (inaczej nie oglądałbym wszystkich jej meczów w obecnym sezonie).