41
autor: snajper
Chcialbym podziekowac za udostepnienie calego meczu na You -Tube w swoim i wszystkich tych ktorzy nie mieli mozliwosci byc na meczu, imieniu. Mam jeszcze prosbe, czy nie mozna obok nazwisk pilkarzy podawac numerow z jakimi graja. Wprawdzie spiker czytal, ale za cholere nic nie bylo mozna uslyszec.
Dzieki temu mozemy na zimno przesledzic mecz, wyciagnac jakies wnioski ( fajny material do analizy dla trenera ) i zadac kilka pytan na ktore... nie wiem czy beda odpowiedzi.
Pierwsza polowke najlepiej chyba zagral Surowiak i gdyby nie sytuacja gdzies przed 20 minuta, kiedy dal sie objechac napastnikowi Wesolej jak dziecko, nota bylaby jeszcze wyzsza. Chodzil po linii, odbieral, wrzucal, swietne podanie do Setli, ktore ten truchtajac w miejscu 3 razy zamiast kropnac z pierwszej, spartaczyl. Dodam teraz, ze Surowiak nie mial zadnego wymiernego wsparcia z lewej, a gdy szedl do przodu, dobrze z tylu asekurowal go stoper Copik. Ktos musi wiecej chodzic na lewej stronie, bo skoro to mial robic Setla ( numer 9 ? ), to nie za bardzo mu tu wychodzilo, gdyz zchodzil do srodka. Brama jak juz pisalem to blad Tomka Copika, ale rowniez drugiego pilkarza chyba z nr 20 Michniewicz ( slabo widac na filmiku ) ktory zamiast kryc uciekajacego za nim pilkarza poszedl do atakujacego zawodnika z pilka na trzeciego ( trener moze to sprawdzic ).
Nastepne pytanie do trenera - Dlaczego slaby ( miejsce w tabeli na boisku nie widac ) Gornik, grajac na wyjezdzie, w sumie o nic, bo nie grozi im ani awans ani spadek, wykonujac rzut rozny rzuca w nasze pole karne 6 pilkarzy, a my przegrywajac przy kolejnych roznych dla nas, dajemy do przodu 5 naszych przeciwko 9 obroncom. Z tylu zostaje kilku naszych pilkarzy ktorzy moga sie po dupie lub jajach drapac zamiast wzmocnic zagrozenie. I gdy tracimy pile po rogu, pieciu naszych ( cofnietych ) biegnie obok jednego grajka Wesolej, ktory nie majac zadnego wsparcia, nijak nie moze nam zagrozic ( wystarczy dwoch obroncow ) wymeczamy zbytecznie kilku pilkarzy biegnacych w pogoni. Napewno terenr ma jakas koncepcje, ale gdy przegrywamy nalezy chyba cos zmienic przy stalych fragmentach.Dopiero w samej koncowce, gdy byl wolny, pod polem karnym znajdowalo sie az 7-miu naszych pilkarzy ! Czy to nie my gramy o awans ?
Dalej, pilkarz w pomocy ( przepraszam nie poznam z przed monitora ) podobny do Copika, rowniez wygolony z # 8 lub 6 przez pierwsze 45 minut nie podal ani jeden raz celnie ?! Druga polowa tez tragedia, nie chce napisac gorsza bo czy moze byc gorsza ( jedno dobre podanie ! niech sam obejrzy mecz i przemysli jak wyeliminowac bledy, mecz w jego wykonaniu to bylo dno , sorry, ale to fakty ).
Teraz druga wazna sprawa, w pierwszej polowie lewa strona nie istnieje ! A po meczu z Chemikiem wydawalo sie, ze bedzie silniejsza, nasza bronia. Moze Tomek Drag, nastepnym razem, gdy polapie sie, ze przeciwnik chodzi lewa strona , a prawa jest wolna to podpowie Michniewiczowi ( ten mialby wiedziec ) zeby pociagnal cos swoim skrzydlem. Widac ze Michniewicz poczatkowo bal sie ryzyka majac za partnera pilkarza z 18 ( raz gdy chcial pojsc do przodu, 18 zaraz stracil pile i robi sie cieplej, to juz bylo w drugiej polowie ) i PRZEZ TO nie bylo wsparcia ataku z lewj strony ? Chyba nie, bo w drugiej wygladalo to lepiej rowno o 100 %
Kolejna ciekawa sytuacja, Okolo 35 minuty, gdy akcja i walka jest na lewej stronie, Setla ( # 9 ) stoi cofniety na jakims 30 m od bramik przeciwnika, nie zamykajac i teraz jeden z naszych napastnikow wyluskal pile od przeciwnika ,ale nie ma komu i jak dograc, bo Setla przymarzl stojac i czekajac szlag wie na co 30 m od bramy ani nie kryjac ani nie wspomagajac ataku. Gdyby pobiegl pod pole karne mialby szanse byc sam na sam. Oczywiscie, ze nie ma pewnosci podania od partnera, ale kurna musimy biegac, zamykac skrzdlo i liczyc sie z takimi sytuacjami. To jest ABC pilkarskie.
W ataku Malickiego nie widac. Zbyt malo samodzielnych atakow jeden an jeden, zero strzalow.
Druga polowa i szybko uzyskany gol dla nas to palce lizac. Lepszy od gola Gornika, poniewaz Deja uwolnil sie po mistrzowsku od dwoch obroncow.
Michniewicz cos tam probuje zawiazywac z lewej, ale zaraz strata, bo 18-tka Cieluch, gra jeszcze bardzo nerwowo. 65 min Malicki slusznie opuszcza boisko.
Okolo 55 -60 min Michniewicz podchodzi troszke do gory ( Gornik gra cofniety ) i zaraz ponownie wraca ( po co ? ) do obrony, a za nim jest jeszcze Drag, cofajac do tylu tym samym pozostawia wolne pole na lewej, na wysokosci srodka boiska i w tym momencie Gornik uruchamia swojego pilkarza i dostaje on pile tam gdzie byl przed chwila i mial byc teraz Michniewicz. W rezultacie dwoch dodatkowych pilkarzy Odry wraca by pomoc i dopiero Michniewicz jako trzeci odzyskuje pilke. Warto to tez przeanalizowac. Tomek Copik wreszcie podciaga linie defensywy wyzej i tak trzeba, ale duzo czesciej i wczesniej. Teraz gonimy wciaz wynik. Obrona zbyt daleko cofnieta przez co mloda i slaba pomoc nie ma wsparcia.
Po 60 min Michniewicz podchodzi wyzej i juz lepiej to wyglada. okolo 62 min kilku pilkarzom zaczyna brakowac pary lub im sie juz nie chce. Nie wiem jak sa przygotowani do sezonu, ale Gornicy z Wesolej dalej wygladaja swiezo, biegaja coraz szybciej, ( lepsi od naszych ? ), a obrona ich tez podchodzi wyzej. Tracimy pilki w pojedynkach jeden na jeden, to staje sie juz nudne. Trzeba szybciej z klepy do partnera, a nie doliczylem sie wiecej niz dwoch kolejnych celnych podan do partnera. Michniewicz coraz lepiej z minuty na minute, natomiast Surowiak " umarl " na prawej. Czy to taka taktyka ? jedna polowa to skrzydlo, a w drugiej przeciwne. Jezeli nie, to co ze zmianami ? Dochodzi juz 70 minuta.
Wolny dla Odry wykonuje # 10. w takim waznym momencie zero koncentracji, w A klasie lepiej uderzaja lub zacentruja, potem ponowna jego strata pily i po tym spartoleniu podania tylko bramkarz ratuje nas od utraty gola. Tragiczny podwojny blad kolegi z 10-tka. Tak nie mozna panie kolego.
Michniewicz wyciagnal wnioski z trenerem po pierwszej polowie i gra duzo duzo lepiej. Druzyna dalej caly czas tylko lewa i srodkiem ! Dlaczego?
85 minuta schodzi dobry w drugiej polowie Michniewicz i wchodzi Klementz. Za chwile mlody obronca swietnie ucieka po lewej, ale Cieluch miast podac mu, centruje po jaka cholere na wysokich obroncow Wesolej. Klementz bylby sam na sam z lewej. Do tego zostaje w tym momencie oslabiona lewa strona.
Klementz wprowadzil duzo ozywienia, ale Michniewicz powinien pozostac kosztem np pilkarza z # 8.
Stale fragmenty gry tragedia. Warto trenowac ten element, oraz gre w dziada, bo nie bylo wiecej niz dwoch celnych podan przez naszych pilkarzy, a to jest smutne.
Najlepsi to bramkarz, Drag i Copik ( ale zawinil gola ), pierwsza polowa Surowiak, druga Michniewicz, ruchliwy Cieluch, ale jeszcze bez glowy i nie potrafi dograc ostaniej pilki i zdobywca gola. Reszta warto zeby zastanowili sie dopuki nie jest za pozno co chca w pilce osiagnac. Pilkarz z numerem 8 najslabszy, Setla w drugiej zasnal lub zamarzl.
dziekuje dobranoc licze na was chlopaki jak wszycy kibice w Opolu, ze bedzie juz tylko lepiej.