Re: Odra w mediach.
: piątek, 30 czerwca 2017, 7:05
Kolejny wywiad w Wyborczej z Janem Furlepą
http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086, ... xLokOpoImg
http://opole.wyborcza.pl/opole/7,35086, ... xLokOpoImg
parowczak pisze:Mógłby ktoś skopiować treść artykułu z Furlepą? Niestety nie mam jak przeczytać
- Zawodnicy są od grania, trener od przygotowania zespołu, a zarząd od zapewnienia warunków treningowych. To w Odrze zawiodło, dlatego skutki tego są takie, jakie są - mówi Jan Furlepa, były trener Odry Opole
Jan Furlepa w 2016 roku został szkoleniowcem Odry Opole, zastępując na stanowisku Zbigniewa Smółkę. Furlepa jest ojcem dwóch sukcesów opolskiego klubu – poprowadził zespół do drugiej, a następnie pierwszej ligi. Później nieoczekiwanie został zwolniony przez zarząd Odry, a w jego miejsce powołano nowego trenera.
Mateusz Majnusz: Początek stycznia ubiegłego roku. Zostaje pan nowym szkoleniowcem Odry Opole. Jakie warunki wówczas panu postawiono?
Jan Furlepa: Wcześniej dwukrotnie byliśmy bliscy porozumienia, abym został pierwszym trenerem, jednak z różnych przyczyn się to nie udawało. Za trzecim razem doszliśmy do porozumienia. W sumie byłem pewny, że z tą drużyną awansuję do drugiej ligi, a zarząd mi w tej kwestii zaufał. Odrę obserwowałem przez dłuższy czas, znałem jej mocne i słabe strony. Choć teraz może wydawać się to zwykłem przechwalaniem.
Piłkarze chętnie podporządkowywali się planom treningowym?
– Ja mam swoje zasady, z których nigdy nie zrezygnuję. Jeżeli zawodnik przychodzi na trening tylko po to, aby się wykąpać, to prędzej czy później będzie konflikt. Tak się stało z niektórymi zawodnikami, którzy nie chcieli wylewać ostatnich potów, a jedynie pokopać piłkę do bramki. W taki sposób nie zbuduje się zwycięskiego zespołu. Moje metody są dobre, wielokrotnie się już sprawdziły, bo mobilizują do jeszcze cięższej pracy. Na pierwszym spotkaniu z piłkarzami powiedziałem, że jeśli chcą myśleć o graniu w drugiej lidze, to muszą w pełni polegać na moich metodach i nigdy ich nie kwestionować.
Kibice Odry byli przychylni?
– Zespół bez kibiców nie jest w stanie przetrwać. W Opolu są zagorzali kibice, z przyjemnością chodzi się na mecze, żeby posłuchać ich dopingu. To bardzo pokrzepia serce, gdy widzi się, dla ilu osób to, co robimy, jest takie ważne. W Odrze kibice bez względu na wynik zawsze są przy zespole. To dzięki nim piłkarze mieli motywację, aby dawać z siebie sto procent na murawie. W meczach wyjazdowych, czasem 600 km od Opola, kibice Odry bywali głośniejsi aniżeli miejscowi. To świadczy wyłącznie o zaangażowaniu mieszkańców w lokalny sport. Tego nigdy nie zapomnę. W każdym meczu czułem wsparcie, nawet gdy przegrywaliśmy u siebie. Niektórzy czekali nawet po meczu na parkingu, aby powiedzieć mi kilka słów otuchy. Że nie ma się czym przejmować, że w kolejnym meczu będzie lepiej. Rzadko kiedy kibice w Polsce są tak oddani zespołowi.
W 2011 roku awansował pan z drużyną z Rybnika do drugiej ligi. Mimo tego zarząd klubu jednogłośnie zwolnił pana z funkcji trenera. W Opolu historia się powtórzyła, z tą różnicą, że awanse były dwa.
– Ja mam wysokie wymagania względem siebie i każdy awans daje mi kopa do pracy. Wiem, że są to momenty, w których trener żegna się z niektórymi zawodnikami albo żegna się z trenerem. Ja się już nigdy nie zmienię jako trener. Codziennie patrzę w lustro i nie mam poczucia, że zrobiłem coś złego. W Rybniku powiedziano mi, że mam trenować chłopaków także po pracy, byle był efekt. Nikt nie zastanawiał się, jakie będą tego skutki. W Odrze były inne problemy. Piłkarze nie chcieli pogodzić się z tym, że nie grają. Niektórzy zarzucali mi, że faworyzuję swoich pupilków, a na niektórych jestem obrażony. Trzeba pamiętać, że trenera broni wynik. Jeśli przegrywamy kolejne mecze z rzędu, to nie jest to wina piłkarzy, zarządu czy kibiców. Całą winę ponosi tylko i wyłącznie trener. Nie zmienię zdania, że trener jest na tyle dobry, jaki jest wynik ostatniego meczu. Pewne sprawy personalne w Opolu musiały się po prostu zmienić.
W jakiej kondycji zostawił pan drużynę?
– W Opolu przez półtora roku moje metody były słuszne, zespół się rozwijał, osiągał coraz lepsze wyniki. Gdyby pozwolono mi na dalsze jego prowadzenie, każdy z zawodników, który wybiegłby na mecz w pierwszej lidze, byłby w pełni przygotowany. W przeciwnym razie musiałby ustąpić miejsca lepiej predysponowanemu koledze. W mojej szkole nie ma bowiem miejsca na wyjątki. Wiem też, że zespół nadal praktykuje część moich metod. Wychodzi na murawę z przeświadczeniem, że bez względu na przeciwnika, sytuację w tabeli lub zmęczenie musi wygrać każdy mecz. Moim największym sukcesem w samej drużynie była zmiana jej mentalności. Teraz czują się zwycięzcami, zanim zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego. I właśnie teraz można pozwolić sobie na doszkolenia poszczególnych zawodników lub zmianę schematu rozgrywania piłki. Kiedyś topowi trenerzy w Polsce powiedzieli mi, że to jest kluczem do zwycięstwa. A patrząc, jak cały zespół rozwinął się pod moją wodzą, uważam, że zrobiłem kawał dobrej roboty.
Jednak nie wszystkim piłkarzom Odry podobały się takie metody treningowe. Zarzucano panu brak analizy przeciwników oraz treningów indywidualnych.
– Mnie nie obchodzi analiza przeciwników, tylko analiza mojego zespołu. I to jest dla mnie najważniejsze. Ktoś może przykładać wagę do kondycji i taktyki naszego rywala, ja jednak uważam, że to Odry Opole powinni się bać. A przeciwnicy powinni analizować naszą grę, a nie odwrotnie. Gdy zatrudniono mnie jako trenera, jasno postawiłem członkom zarządu swoje wymagania. W przypadku gdy jakiś piłkarz przyszedłby na skargę, w takiej sytuacji należało mu jeszcze bardziej dać w kość. Trener ma zawsze rację. I jeżeli zarząd nie ufa w pełni trenerowi, to taki układ nie ma przyszłości. Pamiętajmy, że zawodnicy są od grania, trener od przygotowania zespołu, a zarząd od zapewnienia warunków treningowych. To w Odrze zawiodło, dlatego skutki tego są takie, jakie są.
O zatrudnieniu nowego trenera dowiedział się pan... będąc na wakacjach.
Zarząd miał takie prawo i z niego skorzystał. Gdy kończy się zaufanie do trenera, do jego metod i wizji zespołu, prezesi klubu nie mają innego wyjścia. Pozostaje mi teraz uszanować tę decyzję i życzyć Odrze wielu wygranych. Ja chciałem pójść z zespołem do przodu, zawalczyć o najwyższe lokaty. Do tego jednak niezbędni byli nowi zawodnicy. Chociaż roku temu szanse na awans do pierwszej ligi nie były duże, to prowadziłem drużynę w taki sposób, aby od przyszłego sezonu mogli rywalizować na zapleczu ekstraklasy. Nie ukrywam jednak, że sposób zwolnienia mnie z funkcji trenera wielu kibicom nie przypadł do gustu. Otrzymuję wiele telefonów od ludzi sportu związanych z Opolszczyzną, którzy solidaryzują się ze mną. Nie chcę jednak udawać teraz ofiary i prosić o jałmużnę. Nigdy też nie zapomnę, że dzięki Odrze moja kariera trenerska nabrała rozmachu. Wiele dzięki tej przygodzie się nauczyłem, wiele wartościowego wyniosłem.
Wiele osób ma wciąż nadzieję, że jeszcze zobaczy pana na ławce trenerskiej tego czy innego zespołu.
– Karty są już rozdane, sezon rusza za dwa tygodnie, więc na chwilę obecną ciężko będzie liczyć na jakąś ciekawą ofertę. Jestem jednak wytrwały, broni nie składam i nadal chcę kontynuować karierę. Jestem jednak realistą i wiem, że wielu lepszych trenerów ode mnie nie może znaleźć pracy. Jest to bowiem ciężki i wymagający zawód. Jest takie powiedzenie, które idealnie odzwierciedla całą tę sytuację. Starego drzewa się nie wycina, szczególnie jeśli nadal daje owoce. Za mną w dodatku stały dobre wyniki, w ciągu półtora roku zespół dwukrotnie awansował.
Było zagrożenie, że po udanej rundzie wiosennej nie zostanie pan w opolskim klubie? Z formalnego punktu widzenia jak najbardziej. Byłem tylko wypożyczony z Górnika Zabrze do końca czerwca. Musiałem więc do niego wrócić.Jaroslaw82 pisze:Mógłby ktoś wrzucić wywiad Szymona Skrzypczaka jaki udzielił nto?
Polak'o pisze:http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ka ... gn=fanpage
DziekiPolak'o pisze:https://www.laczynaspilka.pl/rozgrywki2 ... prestizowy
w 1 lidze zdecydowanie więcej, włącznie z Odrą, atrakcyjnych drużyn do pokazywania, ale może nakażą transmisję, moc i instrumenty mają coraz większe,mahavishnuu pisze:W sumie to paradoks, że grając w II lidze mogliśmy zobaczyć znacznie więcej meczów wyjazdowych naszej drużyny niż obecnie. Polityka programowa Polszmatu jest jaka jest. Mogliby chociaż pokazywać trzy mecze z kolejki, a nie dwa. Podobno jest na to szansa. Ciekawe czy TVP 3 Opole dogada się z Solorzem w sprawie transmisji meczów wyjazdowych Odry. Dyrektor Magdziarz mówił o tym, że spróbują coś zrobić w tym temacie. Oby się udało.
Poczatek dobry,ale bez zakonczenia. Moze bedzie druga czesc ?zebro pisze:Abstrahując od mojego poglądu na całą tę sprawę - bardzo słaby artykuł. Autor zastanawia się co się stało, ale nie zadał sobie trudu, żeby z kimkolwiek porozmawiać na ten temat.
Napisze cos od siebie.mudziol pisze:http://katowickisport.pl/pilka-nozna,dz ... gn=fanpage