Jacelinho pisze: ↑wtorek, 25 października 2022, 7:35
Ciężko żeby ludzie chcieli chodzić na mecze jak zazwyczaj są widowiska na żałosnym poziomie , klimatu meczu , dopingu jak na lekarstwo a zazwyczaj jest tak jak by się siedziało na ławce w parku. Na żużlu który jest moim 2 sportem po nożnej przynajmniej się coś dzieje i jest gwarancja że coś się będzie działo. Jak jest doping , otoczka dobrze zrobiona to i jakoś gramy lepiej tak jak z Ruchem , Wisłą czy Jagiellonią w tym sezonie. A i piłkarzom tak jak by się bardziej chciało grać. A tak nie ma nic co by mogło ludzi przyciągnąć z naszej strony nie oszukujmy się. Chodzą tylko fanatycy a nikt raczej z ulicy nie pomyśli żeby iść na mecz jak może odpalić coś lepszego w tv za friko.
Poziom jest żałosny, nie dało sie tego ogladac. Lecz sa metody, piłkarze, trenerzy, kibice czy wreszcie Zarzad, po to zeby to zmienic. A u nas nie bylo gry, atmosfery, trener mial zasade nie wchodzic do szatni. A tam ani lidera, bo trzech odeszło z Odry, Nizioł wyglada na to, ze sie nie nadaje, ani trenera. Jak motywowac pilkarzy kiedy gra nie idzie ? Moze teraz cos ruszy z nowa miotła. Ale Zarzad Odry dalej ma w dupie kibicow. A pomyslu nie maja na nic. Jak przyciagnac kibicow nie wiedza, a ja za nich nie bede pracował, choc mam pomysły. Inaczej mam wiecej rozumu w głowie I uwazam, ze w klubie potrzebni sa ludzi wysko wykształceni, biznesmeni, nie musza to byc byli pilkarze czy kibice.
Nasz madry prezes powiedzial, ze mamy kibicow sukcesu. Gdyby sie troche zastanowil, lub chociaz przeczytał post kolegi Ruryna zrozumiałby ( moze ) ze mamy od dawno ostatnie grono fanatykow ( zreszta i Ty to zauwazyles ), około tysiaca, ktorzy wciaz chodza na to badziewie i czytaja jego nieprzemyslane wypowiedzi. Tak samo zreszta jak decyzje.
Naprawde mozna to wszystko poprawic, ale trzeba najpierw mieć zaufana druzyne. I juz bylismy blisko tego. Niestety dzis zaczynamy znowu od zera czy od nowa jak kto woli. Stop - powiem nawet, ze od minusa, bo to pokazuje dzisiejsza tabela. A kibicow mamy wciaz tych samych.