Re: #9 - Odra Opole - GKS Katowice (pn. 05.09.2022, g. 18:00)

#59
W tym sezonie dominuje mizeria, trudno o optymizm. No to może coś ku pokrzepieniu serc. Ot, taka ciekawostka sprzed lat. W 1978 roku Odra była nie tylko mistrzem rundy jesiennej. Biorąc pod uwagę wszystkie mecze rozegrane w ekstraklasie w 1978 roku, czołówka prezentowała się następująco:

1. Odra Opole 26 36 43-21
2. Widzew Łódź 26 33 32-25
3. Śląsk Wrocław 26 30 22-18
4. Ruch Chorzów 26 29 39-36
5. Legia Warszawa 26 28 26-28
6. Szombierki Bytom 26 28 37-31
7. Wisła Kraków 26 27 38-28
8. Arka Gdynia 26 25 31-34
9. ŁKS Łódź 26 25 30-30
10. Lech Poznań 26 25 30-37

Gdyby kalendarz rozgrywek był inny - wiosna - jesień, Odra byłaby mistrzem Polski. Dlaczego 26 meczów a nie 30? Cztery kolejki z rundy wiosennej zostały rozegrane awansem jesienią 1977 roku. Chodziło o to, aby wiosną 1978 roku jak najszybciej zakończyć zmagania ligowe - kadra szykowała się do mundialu w Argentynie. Zważywszy, że wtedy za zwycięstwo przyznawano 2 punkty, dominacja Odry dość wyraźna. Uwagę zwraca imponujący bilans bramkowy.

Re: #9 - Odra Opole - GKS Katowice (pn. 05.09.2022, g. 18:00)

#60
Lecialem tyle tysiecy kilosow do Opola PL, skrocilem wakacje w Chorwacji zeby zobaczyc mecz na zywo, bo to nie to samo co na ekranie. I niestety musze napisac, takiego gowna dawno nie ogladalem, Z widowni swietnie bylo widac caly zespol, a nie tylko akcje w poblizu operowania pilka, jak widzimy na szklanym ekranie. Myslalem ze szlag mnie trafi kiedy Odra po przechwyceniu pilki atakowala trzema pilkarzami a pozostali, czyli siedmiu pilkarzy zatrzymywali sie na swojej polowie z uwaga....JEDNYM NAPASTNIKIEM GKS-u do krycia, gdy tymczasem kazdy zawodnik Katowic na maxa wracal do pomocy w obronie gosci !! Co to k..wa ma byc ? Przegrywamy juz 0-1 a pilkarzom nie chce sie biegac juz po kilkunastu minutach. Szok. Caly mecz miernota, nonszalancia, gra jak na sparingu lub trneningu po pijanstwie do rana. Tak to niestety wygladalo z trybuny. Zeby pilkarz z 1szej ligi nie potrafil podac celnie na 5 metrowM, albo przyjac pilki, lub zastawic sie. Jaja. Marzec po wejsciu to prawie nie polamal sobie nog o wlasne kopyta. I nie wiem, czy zapomnial jak sie gra, czy stracil forme i czucie pilki po kontuzji, ale wiem, ze nie byl przygotowany na gre. Podobnie zreszta jak prawie wszyscy pilkarze nszej Odry. Moze dwoch zagralo na 3 w skali od 1-7. Jedna wielka improwizacja, gra w chodzonego do tego bez zadnej koncepcji. Taktyka na kopnij biegnij. Tam nie bylo nieczego do ogladania. Jedynie kielbasa z grilla byla OK, ale do nedzy jasnej kibice nie chodza na mecze zeby zrec i chlac piwo, bo to mozna kupic nie placac za bilet na mecz 25 zl, lecz chodza zeby ogladac mecz pilkarski a nie frajerski. Odra zaczela grac od 80 minuty ! Co to ma byc kabaret. Bez zaangazowania 80 minut, zeby w ostatnich 10 ciu cos udalo sie wrzucic, pobiegac przed natryskiem, cudem zremisowac. Jedno wielkie gowno.
Druga sprawa to kibice, ktorzy zamiast kupowac bilety i wspierac swoj ukochany klub wchodza notorycznie na krzywy ryj za darmoche. Przez pol godziny naliczylem takich kilkunastu. Takie zachowanie smutne, wstydliwe i warte pogardy.
cron