Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#4
Za czasów pana Niedzieli nikt nie widział problemu do czasu gdy został uznany jedynym kozłem ofiarnym...Od pierwszego meczu wyjazdowego 4-0 z Dolcanem Ząbki gdzie zapaliła się czerwona lampa jak to jest możliwe,że jest.W Odrze problemem nie jest trener tylko osoba zarządzająca całym przedsięwzięciem.Główne źródło tkwi znacznie głębiej i widać to na każdym kibicowskim kroku.Trener i tak poleci,a prezes zostanie czy coś się zmieni???W sieciówce typu B w kropki nie dostrzega się problemu(mięsa z krótką datą ważności:od czego pochodzi,co zawiera,co z nim się stanie jak nie zejdzie)tylko w braku personelu do drugiej kasy gdy szanowny pan czy pani oburzona reaguje o przywołanie personelu bo czasu jego wizyty w sklepie upłynął...Tematy ogólne są znane od przeszło 30-lat a dalej się szuka gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki

Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#12
Bardzo ciężko przyszła mi ta decyzja i bardzo ciężko przychodzi mi pisanie tego posta. Pewnie większość z Was to nie obejdzie, ale jestem na tym forum od początku, mam też nadzieję (oczywiście subiektywnie) że dałem się poznać nie tylko z ilości postów, ale też i jakości, i do kogo ten post ma dotrzeć, to dotrze.

Zacznę od tego, że na Odrę chodzę kilkanaście lat, od małego dzieciaka. Nie opuściłem ani jednego sezonu, opuszczonych meczów domowych również raczej policzę na palach obu rąk (z czego większość nie z własnej winy), zdarzały się też wyjazdy (tu palców obu rąk braknie), byłem z nią na dobre i na złe, jeździłem po każdej opolskiej wiosce za czasów Oderki (co do dzisiaj wspominam jako najlepsze kibicowsko czasy, bo po prostu było bardzo pozytywnie, z dużą nadzieją na lepsze jutro i w dobrych liczbach). Pewne rzeczy jednak we mnie narastały i dzisiaj po meczu coś we mnie pękło. Dlatego też oświadczam, że dzisiejszy mecz był moim ostatnim na Odrze do czasu zmiany właścicielskiej w Odrze. Dodam, racjonalnej i realnej zmiany (żadne machloje z przekazaniem władzy przez Wójcików Wysokiemu czy innym pachołkom nie wchodzą w grę). Z racji tego, że nie będę też chodził przez jakiś czas na Odrę, to zawieszam też obecność na forum.

Składa się na to wiele czynników. Głównym oczywiście jest gra zespołu. Ostatni rok to beznadziejna gra, której nie chce się oglądać i przychodzi się na Odrę jedynie sercem. Piłka nożna to rozrywka, a tego w Opolu od dawna nie doświadczamy. Są emocje, owszem, ale trochę sztucznie wywoływane, bo żebym miał emocjonować się dobrą grą piłkarzy to nie pamiętam. Ostatnio tak było podczas meczu z Chojnicami, przez CAŁE 30 MINUT. Wow! Dodam, że pozostałe 60 to była padaka do kwadratu, zresztą pan Soperczak wspomniał, że od tego meczu przestał chodzić na Oleską, czemu się wcale nie dziwię. No właśnie, nie tylko on przestał, bo wiele osób z mojego otoczenia nie chodzi już na Odrę, właśnie z tego powodu i ja, mimo że często zawzięcie je przekonywałem, nie byłem w stanie odwrócić tego trendu.
Ale nie to jest dla mnie kluczowe. Zwolniliśmy Rumaka, zajebiście, ogromna radość, przyjdzie ktoś nowy, może nawet wygra wszystkie mecze do końca sezonu, będzie awans, tłumy szaleją, krótkowzroczność. Tylko że wejdziemy do tej Ekstraklasy (hipotetycznie) z 2 pracownikami? Prawda jest taka, że największym problemem Odry obecnie jest klan Wójcików. Zrobili dużo dobrego, fakt, ale mieli też ogrom czasu na profesjonalizację klubu. A wszystkie ruchy, które ostatnio się dzieją, potwierdzają tylko słowa mojego informatora blisko klubu, który powiedział mi to już 2 lata temu - z Wójcikami nigdzie nie zajdziemy, bo to minimaliści i skąpiradła. Traktują Odrę jako biznes i zarówno Karol, jak i Ryszard powinni być pogonieni. Dopóki oni będą w klubie mieli władzę i decyzyjność, dopóty będziemy tkwić w marazmie. Będziemy mieli symulację działań pod publikę (jak "nagłe" zatrudnienie Pabiś jako dyrektora marketingu po starcie Nowej Odry), będziemy mieli nieudolność rządzących rodem z piaskownicy (jak ze słynnym ultimatum kompromitujących Odrę, jej kibiców i miasto nie tylko na cały kraj, ale i świat), będziemy mieli brak radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi (jak reakcje po tymże ultimatum czy ciągłe kasowanie niewygodnych komentarzy lub udawanie że problemu nie ma jak w wywiadach Wójcika i Gitlara - przy okazji ten człowiek też powinien być od dawna persona non grata na Oleskiej i powinien wylecieć na zbity pysk z Karolkiem). To oni odpowiadają za ściągnięcie Rumaka, Motały, za danie im wolnej ręki i zbudowanie tak słabego składu, że po raz pierwszy realnie boję się o utrzymanie, bo nowy trener nie będzie miał czasu na dokoptowanie nowych i przynajmniej pół roku będzie miał do dyspozycji taki słaby stan kadry.
Bardzo zdołowała mnie też postawa kibiców na dzisiejszym meczu. Nie mówię o bojkocie, bo to popieram, ale o braku jakiegokolwiek głośnego wyrażenia sprzeciwu wobec indolencji Zarządu, szczególnie po medialnym ultimatum, oraz o biciu brawa piłkarzom. Ja rozumiem, Rumak ten zły, ale piłkarze lepsi? Ci nieudacznicy (z drobnymi wyjątkami), którzy zarabiają po 10 koła miesięcznie (prawie 5 razy więcej niż minimalna krajowa, na którą ludzie często pracują w pocie czoła) i przeszli kolejny raz obok meczu, nie stwarzając 2 dobrych sytuacji, dostają brawa?! Co jest z Wami nie tak? Nie chcę rozpoczynać tyrady o tym jak bardzo jest przepłacony zawód piłkarza (za długo w tym siedzę; w dodatku płaci się tyle, ile ktoś jest w stanie za to dać), ale w polskiej piłce serio jest coś nie halo, a te patałachy ciągle jadą na nazwisku grając absolutne dno (przykład: Mateusz Kamiński). Ja mam dość. Nie zacznę nagle oglądać Ligi Mistrzów i emocjonować się meczami Barcelony, bo zawsze byłem od tego daleki, ale ślepa miłość też ma granice, a tegoroczne występy w europejskich pucharach chyba przelały we mnie czarę goryczy. Coś się musi zmienić z polskiej piłce i chodzi głównie o podejście do zarządzania nią. Może to właśnie pan Soperczak jest "tym kimś", oby, będę trzymał kciuki, bo nikogo innego nie widać na horyzoncie, ale też i będę się bacznie przyglądał, bo nieograniczonego zaufania też nie dostanie.
Chciałbym tez poruszyć jeszcze jedną przykrą dla mnie kwestie. Ta bylejakość na boisku przynosi też przykre konsekwencje na trybunach. Zacznę od końca: ogólnie to wstyd przyprowadzać nowe osoby na trybuny. Dziewczynę, ojca, szczególnie dzieci. Słabe wyniki i słaba gra przeniosły się na to, że na trybunach nie pojawiają się tzw. "kibice sukcesu". Można się z nich śmiać (tak, też czuję się Najwierniejszym, bo tak jak pisałem, jeździłem po takich zadupiach i bywałem na takich meczach, że nikt któremu Odra nie leży w sercu by na to się nie zdecydował), ale to są normalni ludzie, którzy zamiast do kina, opery czy restauracji, wybiorą zapłacenie tych 20 zł na dobrą rozrywkę jaką jest mecz i będą komentować, merytorycznie bądź mniej, z większym znawstwem lub mniej, to co dzieje się na boisku. Nie można się na nich zżymać, tak funkcjonuje świat. Wiąże się to też z tym, że, moim zdaniem, poziom na trybunach jest obecnie niższy. Już nie mówię o brudnych krzesełkach, ale o tym, że dzisiaj jedynymi osobami, które mnie otaczały były osoby: a) totalnie pijane, b) napinacze, często nieletni, c) osoby których co drugie słowo to było "kurwa". Niejako wychowałem się na stadionie, więc wiem, że "stadion to nie teatr", ale żadną przyjemnością dla osoby postronnej nie jest oglądaniu meczu w takich warunkach, uwierzcie. Dla jednych to może być z mojej strony dziwne i "od czapy", ale może komuś da to do myślenia.
Reasumując, jest mi bardzo ciężko, ale też i nie mam ostatnio żadnej przyjemności z chodzenia na Odrę. Wiem też, że póki nie zmieni się Zarząd, co jest dla mnie punktem wyjściowym do reszty zmian, nie zmieni się długofalowo nic, a jako że Odrę mam bardzo głęboko w sercu i zależy mi na jej dobru, to ciężko mi się na to patrzy i mam już egoistycznie po prostu tego dość. Będę oczywiście sprawdzał wyniki, ale na Oleskiej (a może dopiero Północnej?) nie pojawię się pewnie zbyt prędko, bo też i widzę z jaką niechęcią klan Wójcików chce oddać swoją bezwarunkową władzę (rzucając kłody w kwestii dołączenia do stowarzyszenia - to jest skandal!), mając w dupie prawdziwych kibiców. Zróbcie coś z tym, tylko o to proszę, bo przez tych gnojków dochodzi do takich sytuacji i decyzji jak moja. Będę z utęsknieniem, jak wiele osób z Opola i Opolszczyzny, czekał na normalnie zbudowany i funkcjonujący klub, a nie LZSową jego imitację, z którą obecnie mamy do czynienia. Pozdrowienia dla wszystkich kibiców Odry, hej OKS!

Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#13
Kolega respekt tak sarkastycznie:)Przecież to nie jest tak,że całe Opole źle życzy Odrze(włącznie ze wspomnianym taksówkarzem).Krzesełka nie są ważne,ponieważ można stać przez 90 minut.Przecież do restauracji przychodzi się dobrze zjeść,a nie po to,żeby być miło i przyjemnie obsłużonym.Jak kiedyś zapewniał prezes jest w klubie pan od tego,co robi wszystko,żeby to jakoś wyglądało.Wierzę,że tak jest i przy okazji wziął do pracy swoje prywatne narzędzia do naprawy i polerowania tychże krzesełek,
Ktoś nie rozumie słowa biznes.Biznes dla pana prezesa to właśnie to.Ktoś napisał kiedyś na forum a co dla kibiców?Właśnie to.To jest biznes przez duże B serwowany przez pseudo menagera pana Wójcika począwszy od krzesełka,na które trzeba przyjść z własną gazetą najlepiej tą opolską z górnej półki.Ja osobiście nie znam pana Soperczaka. Podpisuję się jednak obiema rękami pod jego projektem.Mi wystarczyło poświęcenie jednej godziny czasu na wideo z konferencji przy ul.Kowalskiej.To rozróżnienie zawodowego podejścia do tematu funkcjonowania klubu i jego marki,od typowej amatorszczyzny,którą się serwuje.Poziom rodem z okręgówki.
Jeśli chodzi o byłego pana trenera bo nie broni pana nic.Ani poprzedni sezon ani ten,który rozkwita gdzie w trzech meczach u siebie serwuje pan u siebie padakę,którą trudno nazwać futbolem pierwszoligowym.Mówienie o tym,że nie wywiązano się z obietnicy 3-letniej.Trzeba mieć choć trochę samokrtycyzmu...
Dalej w tej strukturze obawiam się będziemy świadkami plucia w twarz i wmawiania,że deszcz pada...

Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#14
To wszystko bardzo prosto zrozumieć i wszystkie elementy wskakują na miejsce gdy człowiek zrozumie jedną rzecz. Ani Karol ani Irek nie potrzebują kibiców. Po prostu. Optymalnym rozwiązaniem byłoby gdyby całej tej afery z obsługą kibiców nie trzeba było robić i grano przy pustych trybunach. Ich znaniem to oni osobiście robią nam wszystkim łaskę, że możemy oglądać Odrę Opolę więc mordy w kubeł i wycierać gazetą obsrane krzesełka. I kiedy wydaje się np, że drą koty z Leszkiem Wróblewskim z MOSiRu, to mimo wszystko jest to darcie kotów przez jedną stronę sporu. Ot, taka walka "komandosów" z "puławianami" w 64. Nie róbcie sobie nadziei, oni mają was w dupie.
Każde zwycięstwo jest tylko zapowiedzią następnego.

Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#15
Ok Looz^ przyznam Ci rację że tak właśnie zarząd działa. Powiedz nam tylko lub podaj gdzie znaleźć oficjalne stanowisko Jednej Odry na działania zarządu?
Po wcześniejszych hucznych zapowiedziach wczoraj miało być wyrażone publiczne votum nieufności właśnie dla zarządu, a skończyło się na uwagach dla Rumaka przy głośnej (specjalnie?) muzyce z głośników. Jeśli coś przeoczyłem to popraw.

Re: #6 - Odra Opole - Radomiak Radom (sb. 24.08, g. 19:45)

#17
Wczoraj najlepiej wychodziła gra w "dziada". Od dwóch sezonów powtarzam że w Odrze jest brak armat. Powtarzanie ze piłka nie chce wejść do bramki rozśmiesza każdego kto grał kiedykolwiek w piłkę nożną. A jak ma wejść ? Sama ? Owszem są takie mecze że oddaje się nawet kilkadziesiąt strzałów a na drodze piłki staje noga, głowa, tułów, poprzeczka czy słupek. A wczoraj strzał z prawdziwego zdarzenia w światło bramki odnotowaliśmy w 52 minucie ! Przynajmniej ja tak zauważyłem bo może przysnąłem przy klepaniu piłki wzdłuż środkowej linii.