Re: Przed rundą wiosenną sezonu 2011/2012
#526taa a potem podejda na luzie stracą głupiego gola i już widzieliśmy nie raz co się działo. Niech lepiej do kazdego meczu podchodzą jak do meczu o zycie
Moderator: zielu
A czy to powinno mieć jakiekolwiek znaczenie? Na mecz z Rogowem i na wszystkie inne zespól powinien wyjść:webciu pisze:Póki nie ma tematu o meczu z Rogowem,to tutaj napiszę,że Przyszłość przeżywa kryzys: został tylko jeden-38-letni golkiper,kluczowi zawodnicy odchodzą, lub nabawiają się kontuzji. Nie trzeba dodawać że znajdują się na 11 lokacie. Więc póki co nie martwiłbym się o przynajmniej początek sezonu.
A czy od tego wszystkiego sa kibice, czy trener kolego Jacku ?Jaca pisze:A czy to powinno mieć jakiekolwiek znaczenie? Na mecz z Rogowem i na wszystkie inne zespól powinien wyjść:webciu pisze:Póki nie ma tematu o meczu z Rogowem,to tutaj napiszę,że Przyszłość przeżywa kryzys: został tylko jeden-38-letni golkiper,kluczowi zawodnicy odchodzą, lub nabawiają się kontuzji. Nie trzeba dodawać że znajdują się na 11 lokacie. Więc póki co nie martwiłbym się o przynajmniej początek sezonu.
zdyscyplinowany, skoncentrowany, realizujący zadania taktyczne, zmobilizowany, chcący wygrać, nieustępliwy, walczący itp.
Sportowa rywalizacja , gdziekolwiek i o cokolwiek by się ona nie odbywała nie gwarantuje z góry zakładanego wyniku, lecz posiadanie powyższych cech przez nasza drużynę GWARANTUJE nam wszystkim kibicom po każdym meczu opuścić stadion z podniesioną głową. Mylę się?
Obawiam się, że zupełnie nie zrozumiałeś o czym i o kim napisałem.snajper pisze:A czy od tego wszystkiego sa kibice, czy trener kolego Jacku ?Jaca pisze:A czy to powinno mieć jakiekolwiek znaczenie? Na mecz z Rogowem i na wszystkie inne zespól powinien wyjść:webciu pisze:Póki nie ma tematu o meczu z Rogowem,to tutaj napiszę,że Przyszłość przeżywa kryzys: został tylko jeden-38-letni golkiper,kluczowi zawodnicy odchodzą, lub nabawiają się kontuzji. Nie trzeba dodawać że znajdują się na 11 lokacie. Więc póki co nie martwiłbym się o przynajmniej początek sezonu.
zdyscyplinowany, skoncentrowany, realizujący zadania taktyczne, zmobilizowany, chcący wygrać, nieustępliwy, walczący itp.
Sportowa rywalizacja , gdziekolwiek i o cokolwiek by się ona nie odbywała nie gwarantuje z góry zakładanego wyniku, lecz posiadanie powyższych cech przez nasza drużynę GWARANTUJE nam wszystkim kibicom po każdym meczu opuścić stadion z podniesioną głową. Mylę się?
Bardzo mlody jest chlopina ( trener ) i doswiadczenie przaktycznie zadne, ale wciaz wierze, ze gdy Tadziowi zejdzie juz cisnienie to wspolnie ze " starymi " moga zrobic wynik i pomoc trenerowi. Pytanie tylko czy beda chcieli. Pierwsza odpowiedz juz za klikanascie dni, a potem nastepne.
rowmiez mi marzy sie tak grajaca Odra, nie wiem tylko czy uda sie nam juz w tym sezonie...heyGeordie's pisze:Ja natomiast sądzę, że nie ma co kalkulować. Trzeba wygrywać, bez względu na rywala. Nie oszukujmy się, ale w tym sezonie nie ma jakiegoś "pewniaka" do awansu. Dlatego w tym należy szukać szansy. Przeciwnika trzeba szanować, co nie przeszkadza wyjść z założeniem, że TRZEBA MU DOKOPAĆ. Odra może wygrać z każdym, jeśli tylko podejdzie maksymalnie zmobilizowana. Tak więc czekajmy na pierwsze mecze!
A co do taktyki, to zgodzę się z powyższymi postami. Ustawienie z 1 napastnikiem może być równie ofensywne jak z dwoma. Oglądając mecze Borussi Dormund wyraźnie widać, że ten zespół cały czas atakuje. Ma jednego wysuniętego napastnika (Robert) i podwieszonego, grającego za nim ofensywnego pomocnika (Kagawa). Natomiast ataki suną skrzydłami, gdzie obok skrzydłowego (Kuba bądź Grosskreutz) prawie do każdej akcji włączają się boczni obrońcy (Piszczek i Schmelzer). Tyły zabezpieczają defensywni pomocnicy. Tak dopracowana taktyka staje się maszyną nie do zatrzymania. Akcje suną raz z jednej raz z drugiej strony. I marzy mi się taka gra Odry.
Tak tak wodzu , ale my chcemy konkretów Izwycięstw , punktów} a nie deklaracji pod tytułem : " a bo to wiecie rozumiecie jest dobrze tylko znowu nam nie wyszło......"lolek pisze:nie wiedziałem gdzie to wkleić , wiec dałem tutaj. Wywiad z trenerem Mielnikiem dla przegladu sportowego .
Artykuł zatytułowany : " Odra Opole: Za rok będzie sieczka "
http://pilka-nozna.przegladsportowy.pl/ ... 1,292.html
msagan pisze:no to może ja się pokuszę
Jestem zawiedziony grą rywali. Zespół z Trzebnicy nie był w stanie prawie nic zrobić. Zawodnicy Odry są po dość ciężkich treningach. jest 6 tygodni do ligi i właśnie w tym czasie zespół powinien być najmocniej "podjechany" czy "zajechany". Przed meczem Tomek Copik mówił, że nogi ma strasznie ciężkie. Liczyłem się więc z tym, że raczej zobaczę słaby występ Odry. Tymczasem niebiesko-czerwoni całkowicie dominowali. To mnie skłania do wniosku, że to po prostu strasznie przeciwnikowi ten mecz nie wyszedł, a nie że my jakoś cudownie graliśmy.
Bardzo podobał mi się Tyc i to nie tylko dlatego, że zdobył dwa gole. On cały czas szukał dla siebie okazji, oddawał strzały, był bardzo aktywny. naprawdę duży plus i nie oceniam przez to, że zdobył dwa gole. Zobaczyłem też zupełnie innego Sebastiana Deję niż cztery dni wcześniej z Pogonią Siedlce. W tamtym meczu po prostu był na boisku i tyle, a w meczu z Trzebnicą był jednym z najlepszych na boisku. Co ciekawe grał w I połowie na prawej pomocy i spisał się na niej bardzo fajnie. W I połowie oddał mocny strzał w słupek. Niewiele zabrakło, żeby był gol. Chodanowicz zmarzł i nie miał praktycznie okazji do interwencji, choc raz pokazał klasę. W drugiej połowie przypatrywałem się grającemu na prawej pomocy Denisowi Luptakowi. Fajnie się ustawiał, wychodził na pozycję, włączał do akcji. Brakowało jednak zdecydowania (odwagi) przy pojedynkach jeden na jeden.
Zagrał u nas Adrian Krysian. To zawodnik Zagłębia Lubin, który jesienią był wypozyczony do MKS-u Kluczbork (tam się nie przebił i zagrał chyba tylko epizody w trzech meczach wchodząc z ławki). To jest typowy ofensywny pomocnik. Nie chce jednak oceniać go po jednym występie, choć jak każdy w naszym zespole zgrał przyzwoicie.
PS 1. do Snajpera. uwierz mi Maciek Michniewicz po przesunięciu go z boku obrony do środka spisuje się bardzo dobrze. wydaje mi się, że już nie wróci na bok obrony. pewnie nie widzialeś go w akcji na środku obrony, ale zaręczam Ci, że gra tam bardzo dobrze, co pewnie potwierdzą inni kibice z forum. Sugeruję więc Ci, żebyś zaczął go po prostu traktować jako stopera. Wydaje mi się, że para Brzozowski-Michniewicz jest na środku obrony optymalna. W razie czego na środku może też zagrać Copik, Wróbel czy Surowiak, ale wydaje mi się, że Copik więcej daje drużynie jako defensywny pomocnik, a Marcel też chyba bardziej pomaga zespołowi grając w pomocy.
Juz Ci uwierzylem moj przyjacielu po dwoch pierwszych meczach w wykonaniu naszych stoperow. Para stoperow jak sie pisze. Ale jak sie starego nie slucha zawsze tak sie konczy. Na sile robimy z wilka owce a z wloczegi pasterza.
I co teraz zaczynamy od poczatku. Kurna ile razy i jak dlugo mozna zaczynac i biegac po pastwiskach.
PS 2. trener wuefista. A kim ma być trener? listonoszem, rzeźnikiem czy leśniczym. większośc polskich trenerów to wuefiści, bo po prostu kończą AWF. Wuefistami są: trener Polak czy trener Kaniuka patrząc tylko na nasze podwórko. Wuefistą jest tez choćby jacek Zieliński, który z Lechem Poznań zdobył tytuł mistrza Polski, a teraz z Polonią Warszawa jest na 3. miejscu w tabeli ekstraklasy.
Zamiast przesiadac sie w inne miejsce, mogles go poprosic zeby dolozyl kase i pilkarzy Lesnicy do Odry i przejal stery w klubie. moze czegos bysmy sie nauczyli. Mozliwe ze gosciu wprowadzilby Odre do 2 ligi i zyskal tym uznanie nie w Lesnicy a w OPOLU.msagan pisze:Widzisz kolego zebro, ja po sobotnim meczu tez do dziś nie moge pojąć czemu do cholery Leśnica grała z większym zaangazowaniem. Bo, że grała i że była zespołem znacznie lepszym, to nie mam absolutnie żadnej wątpliowści. Przyznam szczerze, że około 25-30 min prezes Leśnicy powiedział do mnie: popatrz oni nie walczą (uwaga o zawodnikach Odry). Nie wytrzymałem. Musiałem zmienić miejsce. On miał 100 % racji.
Prawda jest taka, że Odra nie wygra żadnego meczu jeśli na boisku piłkarze nie będą "orać", walczyć na całego z pianą na ustach, grać agresywnie, pressingiem. Lelum polelum i jakoś to będzie mogło przechodzić w IV lidze, której poziom jest zdecydowanie niższy. W III lidze to nie przejdzie. Popatrzmy na mecze z marca, o których tu w jakiś sposób pisałem (Proślice w pucharze, czy Ślęza Wrocław). W I połowie meczu z Proślicami była kompromitacja (0-0 z ekipa z okręgówki, a mogło być gorzej), ze Ślęzą (IV liga i porażka 0-2) - to samo. W I połowie meczu z Proślicami, ze Ślęzą i w Lesnicy nie było po prostu walki. na zasadzie może się uda.
Może w głowach piłkarzy zagnieździło się przekonanie, że jak przyszedł Copik i mamy dobrego bramkarza, to mecz się sam wygra. Nieprawda. Jeśli każdy nie włoży 100% zaangażowania (a i to w sporcie nie daje gwarancji sukcesu), to się nie wygra.
I zeby nie było, że jak przyszła porażka, to mozna ciskać gromy. Porazki są rożne. Jeśli pamiętacie jesienny mecz z Polonią Łaziska i porazkę 1-2 u siebie, to w mojej ocenie było to najlepsze spotkanie Odry w tym sezonie. Porażkę czy remis zawsze mozna wybaczyć jeśli się widzi zaangazowanie. W Leśnicy ono trwało może łącznie 10 minut z całych 90 meczu.
Przyznam szczerze, ze jestem po sobotnim meczu zdruzgotany. Trochę ludzi mnie zna. Wie, że w jakims tam niewielkim stopniu angazuje się w klubie. No i pytania. Czemu tak było? jak można było to przegrać?, co oni robili?. To nie jest tak, że się żalę czy skarżę, bo z takimi chwilami trzeba sie liczyć. Po prostu jest mi wstyd. Potwornie wstyd. Wiem, że choć sam nie mam wpływu na to jak zespół gra, co prezentuje na boisku, to myślę co ja i inni działacze zrobili złego, gdzie zostały popełnione błędy. Znaleźlismy się jako klub i wszyscy ludzie z nim związani (kibice, piłkarze, działacze, sympatycy) w bardzo trudnej sytuacji. Lekarstwo jest proste: wygrane w najbliższych meczach. Wiem, że to może być trudne. Znacznie łatwiej wykazać determinację i zaangażowanie na boisku. Pocieszeniem może być chyba to, że gorzej jak w Leśnicy juz chyba nie można zagrać.