Z mojego punktu widzenia Prokić nie zrobił praktycznie nic efektywnego na stronie Mikinicia. W drugiej połowie grał w ataku, po roszadach, ale większość pojedynków miał na stronie Mikiego (przegrał 16 w meczu). Zawodnik Odry prowokował go wyczekiwaniem i ustawieniem do bardzo dużej niedokładności. Otworzył mu strefę przy samej linii, którą podążał do linii końcowej, ale kluczowe miejsca były niedostępne.
Na początku rundy Miki wyglądał tragicznie w defensywie, ale naprawdę się wyrobił. Już nie traci głowy. Zagrał, z pewnością, lepiej od Winiara.